Po dwóch przegranych finałach w Stuttgarcie z Igą Świątek Aryna Sabalenka jest nastawiona na wygranie niemieckiego turnieju i zdobycie upragnionego Porsche. 25-latka chce zdetronizować Polkę i zapowiada, że "powoli wpada" w odpowiedni nastrój.
Ostatnie tygodnie dla Aryny Sabalenki były po prostu wstrząsające. Wieści o tragicznej śmierci jej byłego partnera Konstantina Kołcowa w Miami wyszły na jaw 18 marca, tuż przed rozpoczęciem turnieju w Miami. Białorusinka próbowała skupić się na sporcie, ale nic dziwnego, że było to dla niej niezwykle trudne. Ostatnio na twarzy Sabalenki w końcu pojawił się jednak uśmiech. Kibice dawno nie widzieli jej tak szczęśliwej, z tak szerokim uśmiechem na ustach. A wszystko ze względu na wypad z Ons Jabeur na piłkarski mecz w Stuttgarcie. Obie zawodniczki były w tym mieście rzecz jasna ze względu na turniej WTA 500, który rozpoczął się 15 kwietnia. A Sabalenka ma wobec niego wyjątkowe plany.
Do tej pory turniej w Stuttgarcie nie mógł się dobrze kojarzyć Sabalence. Co prawda w trzech ostatnich jego edycjach docierała do finału, ale najpierw przegrała z Ashleigh Barty, a później dwukrotnie ograła ją Iga Świątek. Teraz zamierza jednak zrobić wszystko, by w końcu wygrać turniej i zdobyć upragnione Porsche.
— Ważne jest, aby każdy gracz wiedział, że może grać na każdej nawierzchni i nie odczuwał tego dziwnego uczucia, wchodząc na konkretną nawierzchnię i myśląc: "O mój Boże, to nie moje miejsce, nie mam zamiaru tego robić" — podkreślała Sabalenka podczas medialnego dnia w Stuttgarcie.
Białorusinka cytowana przez portal Wtatennis odniosła się także do finału French Open, w którym po zaciekłej walce przegrała z Karoliną Muchową. Po dwóch tie-breakach i stanie 1:1 w trzeciej partii Aryna Sabalenka prowadziła już 4:2, ale ostatecznie przegrała 5:7 i nie miała powodów do zadowolenia.
— To prawdopodobnie dalej mnie boli. Ale to w porządku. Zawsze powtarzam, że nie przegrywamy, tylko uczymy się. Myślę, że takie doświadczenie było dla mnie naprawdę ważne. Nauczyłam się wielu rzeczy i mam nadzieję, że w tym roku poradzę sobie lepiej — nie ukrywała.
Dla Aryny Sabalenki tegoroczny turniej w Stuttgarcie to szansa na pokonanie Igi Świątek po dwóch porażkach z rzędu w tym miejscu. Białorusinka nie ukrywa, że niemiecki turniej to dobry wybór na rozpoczęcie sezonu na kortach ziemnych.
— Powoli wpadasz w ten rodzaj "nastroju na glinie", powiedziałbym, wślizgując się, grając długie rajdy. Lubię grać wiele turniejów przed sezonem Wielkiego Szlema, więc myślę, że to dobry początek — zapowiada.
W pierwszej rundzie turnieju w Stuttgarcie zarówno Sabalenka, jak i Świątek, otrzymały wolny los. W drugiej Polka może zagrać z Marią Tatjaną lub Elise Mertens, a Białorusinka z Dianą Shnaider lub Paulą Badosą. Do pojedynku dwóch najlepszych tenisistek świata może dojść dopiero w wielkim finale.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-04-15T16:29:58Z dg43tfdfdgfd