DRUżYNA ROBERTA LEWANDOWSKIEGO OSZUKANA. SKANDAL W MADRYCIE

Nadchodzące starcie Realu Madryt z Bayernem Monachium na Santiago Bernabeu zapowiadane jest jako absolutny hit. Podobnie było w kwietniu 2017 r., gdy monachijczycy przyjechali do Madrytu, by odrobić straty z pierwszego spotkania ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. To jednak się nie udało, a w samym centrum zamieszania znalazł się Robert Lewandowski. Bramka Polaka nie wystarczyła, by odrobić straty, a seria błędów sędziego pogrążyła Bayern.

  • Kibice Bayernu Monachium wolą nie wspominać meczów na Santiago Bernabeu. W 2017 r. sędzia pogrążył ich wieloma kuriozalnymi błędami
  • Kontrowersje dotknęły obu zespołów, nie uniknął ich także Robert Lewandowski, który mógł zostać bohaterem
  • Niewykluczone, że to właśnie to spotkanie przyczyniło się do przyspieszenia wprowadzenia systemu VAR w najważniejszych spotkaniach światowego futbolu
  • Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet

Pierwszy mecz w Monachium zakończył się wygraną Realu 2:1. Wówczas Robert Lewandowski nie był w stanie pomóc kolegom ze względu na uraz, ale miał wrócić do gry na rewanż. Obrońcy Realu mieli pełne prawo obawiać się będącego w świetnej formie polskiego napastnika.

18 kwietnia 2017 r. Polak mógł zostać bohaterem. To on wykorzystał rzut karny po faulu Casemiro na Robbenie. Brazylijski pomocnik miał wcześniej żółtą kartkę, ale prowadzący mecz Viktor Kassai z niezrozumiałych względów postanowił go oszczędzić. Co gorsza, powtórki szybko udowodniły, że tak naprawdę Casemiro... nawet nie dotknął Holendra. Najgorsze i tak wydarzyło się dopiero później.

Drużyna Roberta Lewandowskiego pogrążona

Lewandowski miał jeszcze jedną dobrą okazję, by trafić do siatki, ale Kassai uznał, że Polak był na pozycji spalonej. Powtórki znów nie były w stanie potwierdzić wersji arbitra. Gdyby Węgier puścił grę, napastnik Bayernu znalazłby się w bardzo dogodnej sytuacji i mógłby podwyższyć wynik na 2:0. Dzięki temu monachijczycy mogliby odrobić straty.

Real już wtedy potrafił udowodnić, że w Lidze Mistrzów jest w stanie dokonać magicznych rzeczy. Ronaldo dał Królewskim wyrównanie, ale... już dwie minuty później prowadzenie Bayernu przywrócił Sergio Ramos, który strzelił bramkę samobójczą. I znów można było mówić o wielkiej kontrowersji, bo wydawało się, że przy drugiej akcji bramkowej Robert Lewandowski był na pozycji spalonej.

Dogrywka to już popis Realu Madryt. Druga i trzecia bramka Cristiano Ronaldo oraz trafienie Marco Asensio dały awans grającemu w przewadze Arturo Vidalowi. Chilijczyk opuścił plac gry z drugą żółtą kartką w 84. minucie. Kassai powinien wyrzucić go z boiska już wcześniej, ale postanowił oszczędzić piłkarza Bayernu. Tym razem nie było już litości. 30 minut dogrywki w osłabieniu okazało się dla Niemców zabójcze.

To prawdopodobnie jeden z najgorszych meczów w karierze sędziego Viktora Kassai, który nie był w stanie zauważyć pozycji spalonej Cristiano Ronaldo przy jego dwóch golach w dogrywce. — To był pokaz sędziowania, jakiego nie widziałem przez 40 lat. Bayern został oszukany — grzmiał po meczu w rozmowie z "Marcą" Karl-Heinz Rummenigge, ówczesny prezydent niemieckiego klubu.

"Nie było karnego"

Sędziemu z pomocą nie mógł przyjść system VAR, który został wprowadzony do europejskiej elity ponad rok później. — Kwestia goli Cristiano Ronaldo w dogrywce ze spalonego to jedna sprawa, ale według mnie nie było karnego dla Bayernu, bo Casemiro nawet nie dotknął przewracającego się Robbena. Casemiro powinien dostać drugą żółtą kartkę, a później Vidal niesłusznie został wyrzucony z boiska i to VAR by wykazał, no ale na początku drugiej połowy był jego faul na Casemiro i za to druga żółta kartka mu się należała. Z golem na 2:1 dla Bayernu też jest problem, bo poprzedziła go akcja ze spalonym, którego sędzia nie zauważył — zauważył w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" w 2017 r. komentujący mecz Grzegorz Mielcarski.

— Ten mecz wyglądał tak, jakby był wręcz uszyty pod argumenty zwolenników systemu VAR — mówił dla "Przeglądu Sportowego" Sławomir Stempniewski, były szef polskich sędziów, obecnie prezes Radomiaka Radom. Niewykluczone, że to właśnie wydarzenia z Madrytu przyspieszyły wprowadzenie systemu VAR w najważniejszych europejskich rozgrywkach. VAR zadebiutował na najwyższym poziomie podczas mistrzostw świata w 2018 r., a od nowego sezonu był już używany w zdecydowanej większości meczów Ekstraklasy.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-05-07T15:43:20Z dg43tfdfdgfd