JAPOńCZYK UCIEKł Z POLSKI. "POWIEDZIELI, BYM SIEDZIAł CICHO. BYłEM PRZERAżONY"

– Przez trzy miesiące nie dostawałem wypłaty. Nie miałem pieniędzy na życie. Gdyby nie pomoc kibiców, to nie przetrwałbym. Dziękuję im z całego serca – powiedział w rozmowie z TVP Sport Kentaro Arai o pobycie w KKS-ie Kalisz w pierwszej połowie obecnego sezonu. 25-latek w Polsce zderzył się z brutalną rzeczywistością bez pieniędzy. – Dłużej już nie mogłem – wyznał.

Arai przyjechał po raz pierwszy do Polski w 2021 r., podpisał umowę z GKS-em Wisielec. Do Kalisza przeniósł się latem 2023 r. W drugoligowym zespole rozegrał 17 spotkań i zdobył dwa gole.

W przerwie zimowej Arai odszedł z KKS-u do Stomilu Olsztyn, a miesiąc później zrezygnował z gry w warmińskim klubie, bo nie chciał już dłużej występować w Polsce. Co zraziło go do pobytu w naszym kraju? Wcześniejsze wydarzenia w Kaliszu.

"Kocham kibiców KKS Kalisz"

– Długo trzymałem to w sobie, bo kocham kibiców KKS Kalisz i ten klub, ale dłużej już nie mogłem. Do dziś nie otrzymałem swoich pieniędzy. Pięć dni przed końcem okienka transferowego kazano mi szukać nowego klubu. Mój kontrakt był jeszcze ważny pół roku. Chciałem zostać, ale gdybym to zrobił, to ani bym nie grał, ani nie otrzymywał pieniędzy – stwierdził Arai w rozmowie z TVP Sport.

"Byłem przerażony"

— Gdy dobijali się do mnie dziennikarze i pytali o problemy w klubie, to powiedziano mi, bym siedział cicho, bo inaczej nie dostanę pieniędzy i nie będę grał. Byłem przerażony. Nie rozumiałem tego – powiedział Japończyk. – Klub zaproponował wypłacanie miesięcznej pensji i późniejsze granie do końca sezonu za darmo albo całościową obniżkę wynagrodzenia. Nikt się na to nie zgodził – dodał 25-latek.

Według klubu pozostała jedna rata

W klubie inaczej patrzą na sprawę. O rozstaniu Japończyka z KKS-em rzekomo zdecydowano wspólnie. Chodziło m.in. o to, że na jego pozycji klub chciał postawić na młodszych graczy. Z opublikowanego przez TVP Sport stanowiska klubu wynika, że Arai dostał już część zaległości i do spłaty pozostała tylko jedna rata.

Zmiana prezesa

– Możemy śmiało powiedzieć, że zawodnicy są w pełni świadomi sytuacji finansowej klubu, są chętni wspomóc klub, że pójdą, powiedzmy, na współpracę z nami, czyli są przygotowani na to, że do końca sezonu ich aktualne wynagrodzenia będą zamrożone w jakieś części. Zostaną one wyrównane z końcem sezonu – powiedział miesiąc temu na konferencji prasowej nowy dyrektor klubu Tomasz Owczarek. Zmienił się wtedy także prezes, Marcin Antczak zastąpił Roberta Trzęsałę.

KKS ma szansę na awans

Mimo kłopotów finansowych KKS Kalisz zajmuje z dorobkiem 47 pkt drugie miejsce w II lidze i ma duże szanse na awans szczebel wyżej. Wywalczą go dwa zespoły. Do końca sezonu pozostało sześć kolejek.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-04-15T13:44:52Z dg43tfdfdgfd