MISTRZ śWIATA MA DOść. ZASKAKUJąCA DEKLARACJA PO MECZU ćWIERćFINAłOWYM

Zespół Bogdanki LUK Lublin był krok od sprawienia niespodzianki. Podopieczni Massimo Bottiego przegrali walkę o półfinał z Projektem Warszawa po "złotym secie". Po meczu zaskakującą deklarację wygłosił mistrz świata z 2018 roku, Damian Schulz.

Olbrzymią dawkę emocji otrzymali w niedzielne popołudnie kibice zgromadzeni w Arenie Ursynów. Po wygranej 3:1 w Lublinie wydawało się, że awans Projektu Warszawa do półfinału rozgrywek PlusLigi będzie formalnością. Tymczasem goście zaskoczyli rywali, wygrywając rewanżowe starcie 3:0. Losy dwumeczu rozstrzygnąć musiał "złoty set", w którym lepsi okazali się podopieczni Piotra Grabana.

Jednym z bohaterów spotkania był Damian Schulz. Atakujący zagrał jeden z najlepszych meczów w sezonie, zapisując na swoim koncie 22 punkty. Siatkarze Projektu Warszawa mieli olbrzymie problemy z ograniczeniem jego poczynań w ataku. 34-latek nie dźwignął jednak presji i zawiódł w decydującym, "złotym secie", w którym skończył zaledwie jedną z czterech piłek.

- Porażka boli strasznie. Nie da się ukryć, że daliśmy ciała u siebie, gdzie dobrze zaczęliśmy, a potem nasza jakość spadła. Tym razem utrzymaliśmy poziom gry przez trzy sety. Najbardziej jednak boli, że czwartego seta zakończyli sędziowie, a nie akcja sportowa. Sytuacja była na żyletki, więc ciężko ją ocenić, Nie chciałbym być w roli sędziego, bo jego decyzja podrażniłaby, bez względu na wszystko, jedną z drużyn - powiedział lider Bogdanki LUK Lublin w drugim spotkaniu ćwierćfinałowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak

- Chciałem w tym sezonie powalczyć o coś więcej, może o jakiś medal. Może być tak, że to będzie mój ostatni sezon, więc średnio go kończę - powiedział Damian Schulz w pomeczowej rozmowie z Jerzym Mielewskim ze stacji Polsat Sport.

Siatkarz nie ukrywa, że jest zniesmaczony podejściem działaczy do rozmów na temat kontraktu. Po zakończeniu sezonu Damian Schulz opuści ekipę z Lublina. Klub zdecydował się bowiem na przedłużenie kontraktu z Mateuszem Malinowskim i zakontraktowanie Kewina Sasaka z Trefla Gdańsk.

- Nie ma co ukrywać, że rozmowy z niektórymi prezesami i trenerami są takie, jakbym wybrał się do przedszkola. Troszeczkę mam tego dość i muszę się zastanowić nad tym, czy nie czas zakończyć karierę - przyznał mistrz świata z 2018 roku.

Czytaj także:

Nowa ekipa w PlusLidze? Sensacyjne doniesienia z parkietu drugoligowca

"Złoty set" w Warszawie! Znamy kolejnego półfinalistę PlusLigi

2024-04-15T08:22:42Z dg43tfdfdgfd